Bardzo dobra wiadomość
Koteczka Tosia w czwartek 04.04.2024 została zawieziona do nowego domu na warszawskim Ursynowie. Tosia zamieszkała z Suczką Nutką zaadaptowaną z Fundacji 10 lat temu i z pieskiem Tobiaszem. Oczywiście ludzka rodzina Danuta i Krzysztof od razu bardzo polubili kotkę , której nie sposób nie lubić. Drobnej budowy śliczna bura kocia doskonałość. Nutka bardzo dobra sunia ( jak wszystkie zwierzaki z Fundacji Canis ) bardzo zaakceptowała Tosię ,Tobiasz potrzebuje kilka chwil jest bardzo zainteresowany ale agresji nie ma. Pierwszą noc spędziła z opiekunami w łóżku, apetyt ,kuweta super !!
Był to już bardzo dobry czas , Tosia jest alergikiem na nici chirurgiczne ale tego na codzien się ni uzywa.Natomiast zaczęły pojawiać się objawy alergii pokarmowej , będąc z większą ilością zwierząt nie sposób było sprawdzić co koteczkę zaczęło uczulać .Stres to raczej nie był , nie wylizywała się .Bawiła się z Lolkiem , który zdecydowanie posmutniał bez swojej przyjaciółki. Przykro rozdzielać przyjaciół ale ze względu na alergię Tosia mogła by bardzo cierpieć nie mając odpowiedniej diety.
Przedstawiamy kilka zdjęć z pierwszych chwil w nowym domu. Tosia "zabrała" ze sobą swoją ulubioną wędką z piórkami i po chwili już się bawiła , fakt tylko troszeczkę , stres adopcyjny zawsze jest nawet u tak śmiałych i przyjacielskich kotów jak Tosia.
Kotka Tosia ur. 2022 r. Bardzo miła bura koteczka drobnej budowy. Znaleziona a właściwie sama przyszła do pod dom w jednej z wiosek w poszukiwaniu jedzenia. Przyszła kilka razy ale wówczas nie można było jej zabrać ponieważ gdzieś w okolicy pobliskich ogródków działkowych miała małe . Widać było odessane przez kociaki ślady. Zniknęła na dwa miesiące. Po dwóch miesiącach przyszła ale nie było już śladów mleka. Bez problemu została wzięta do sterylizacji .
Tosia była trochę przeziębiona i chuda. Kiedy już była w dobrej formie została wysterylizowana. Niestety nie mogła być wypuszczona w czasie określonym po zabiegu. Okazało się że jej organizm odrzuca nici. Tosia musiała dostawać antybiotyki przez ok. dwa tygodnie. Antybiotyki nie mogły pomóc w usunięciu szwów tylko zapobiec infekcji. Ponieważ okazała się bardzo miłą koteczką ,lubiącą kontakt z człowiekiem, zapadła decyzja o adopcji kotki. Tak też koteczka została przywieziona do Warszawy ponieważ nie mogła już dłużej zostać w dotychczasowym miejscu. Brzuszek jeszcze nie jest wygojony, nici jeszcze nie wyszły. Cały czas są zgrubienia i wyciek z małej dziurki na szwie. Muszą być robione okłady z sody oraz musi mieć robione zastrzyki przeciwzapalne. Całe szczęście że Tosia jest bardzo miłą koteczką. Apetyt dopisuje .Jak na razie wydaje się ze wolała by być jedynaczką ale jest u nas dopiero tydzień więc trudno stwierdzić z całą pewnością. .Nie wchodzi w zatargi ani z kotami ani z psami, tylko burczy kiedy są blisko ale to tez może by spowodowane dyskomfortem z Zagojeniem się brzuszka.
Jest odrobaczona, odpchlona, testy Felv i Fiv są ujemne. Oczywiście z kuwetą nie ma problemu.
Zdjęcia są jakie są , jedne zrobione w dzień ,drugie wieczorem, Dlatego też są różnice w umaszczeniu. Z pewnością jest to ta sama kotka.