Aby wyszukać kota adoptowanego do 2018 r. przejdź na stronę archiwalną

Przekaż 1,5% z podatku na nasze zwierzęta!

Pobierz program PIT

Przeznacz 1,5% podatku
na rzecz naszych zwierząt.

Od 26 listopada 2012 Fundacja Canis jest Organizacją Pożytku Publicznego.

Wypełnij PIT przez internet i przekaż 1,5% podatku

Santa1-2011

Dobra wiadomość! Udana adopcja, SANTA

Dostaliśmy bardzo miłą wiadomość, 1,5 roku po adopcji Santy (szara suczka na zdjęciach), opiekunowie adoptowali maluszka, pieska Kacperka, który został uratowany przed schroniskiem, gdyż po śmierci opiekuna, starszego człowieka, który rozmnożył sunię, a ta miała 3 maluszki, ludzie adoptowali szczeniaki w tym Kacpra a mamusia trafiła do schroniska. Dobra i przykra jednocześnie wiadomość. Santa pokochała Kacperka natychmiast - jak widać na zdjęciach. Przepięknie bawią się razem, nie ma zazdrości czy rywalizacji - jest tylko miłość wśród psiaków. Oczywiście Santa została  wysterylizowana jeszcze przed adopcją.

Santa adoptowana w 2013 r., jesienią, w nowym domu zaaklimatyzowała się rewelacyjnie, dostała dużo miłości, wyrozumiałości i obecnie jest cudowna i mądra. Nie ma już śladu po panicznym strachu jaki okazywała na początku. Zaprzyjaźniła się ze starszą kotką, rezydentką (ok. 14 lat), która zaczyna sie już od czasu do czasu ocierać o Santę, chociaż na początku sunia miała lekką tendencję aby kocicę pogonić, szczególnie, kiedy ta zaglądała jej do miski.

Pani Dorota - nowa opiekunka Santy, bardzo wszystkich namawia do adopcji psa dorosłego, jest absolutnie przekonana, że nie należy obawiać się "trudów" adopcji psa po przejściach, na co najlepszym przykładem jest Santa, która po przywiezieniu jej do lecznicy nie wychodziła na spacery przez długi czas. Teraz za to pierwsza biegnie radośnie na spacer, wita sie i bawi z pieskowymi przyjaciółmi.

 

ur ok 2011/2012

 

Od lipca 2013 r błąkała się - jakiś czas mieszkała pod szkołą, pod kościołem, pod sklepem. W każdym miejscu "pobytu" podchodziła ostrożnie do ludzi prosząc o przygarnięcie w swoim psim języku. Nikt jej nie przygarnął. Była przeganiana kiedy szła za człowiekiem z nadzieją -"może uda sie tym razem". Tych razy było wiele i sunia zrobiła się bardziej ostrożna ale nadal próbowała aż w końcu udało się. Kiedy szła za małżeństwem do autobusu została ponownie zostawiona, kobieta powiedziała "sunia odejdź ,nie weźmiemy cię ze sobą " Santa popatrzyła opuściła głowę i pokornie, z reygnacją odeszła. Kiedy wolontariuszka dowiedziała sie o tym, mimo ogromnego przepełnienia zdecydowała się zabrać sunię do siebie.

Santa obawiała się obcych osób, nie dawała założyć sobie obroży ani też włożyć do samochodu. W zabraniu suni pomogła dziewczynka, która ją dokarmiała od jakiegoś czasu. Psinka na tyle zaufała że pozwoliła, mimo ogromnego strachu włożyć się do auta. Przez całą drogę była sparaliżowana strachem, mimo to ani razu nie chciała ugryźć ( często psy chcą złapać zębami ze strachu).

 

Do lecznicy została wniesiona. Zbadana została przez lekarza, pobrana została krew. Na szczęście nie było choroby odkleszczowej i pozostałe wyniki były dobre, tak że sunia po dwóch dniach została wysterylizowana, była w ciąży. Po operacji czuła się dobrze. Dopiero 4 dniach zaufała i załatwiła się co było ogromnym sukcesem, również zaczęła jeść z miski, na początku zjadała małe kęski tylko z ręki.

Santa jest cudowną ,miłą sunią. Tak bardzo pragnie być kochana i tak bardzo chce zaufać. Na widok wchodzących osób merda ogonkiem ale widać w jej cudownych, wymownych i nadal smutnych oczach, oczach ciągła obawę "czy można się cieszyć". Jak na razie nie jest wyprowadzana na spacer na dwór, jeszcze trochę za wcześnie.

Jedno jest pewne że nie ma w sobie agresji w żadnej postaci a kiedy pokocha to całym sercem "na śmierć i życie". Nie wiemy jednak czy lubi koty i inne psy ale jest duże prawdopodobieństwo że kiedy znajdzie kochający dom zaakceptuje każdego psa, kota, którego zastanie w nowym domu. Obecnie przebywa w całodobowej lecznicy na Ursynowie, można Santę odwiedzić z miską gotowanego jadła, które uwielbia ale puszki i suchą karmę też zjada. Zawsze jednak powiedzenie - przez żołądek do serca - ma odzwierciedlenie w rzeczywistości.

Będziemy na bieżąco pisać o postępach Sany w oswajaniu się z nową sytuacją. Oczywiście pragniemy dla niej domu je najszybciej, szkoda oddawać psinkę do boksu na zimę

tel 693349978, 501147350