Czarnuś po 10 latach spędzonych w domu tymczasowym, w towarzystwie kotow i suczki Sabinki, odszedł na raka śledziony w roku 2023.
Czarnuś, ur. 07. 2010 r.
Czarnuś jest łagodnym spokojnym pieskiem. W mieszkaniu nie niszczy. Toleruje koty. Niestety na spacerze warczy na psy, zaś suczki ignoruje.
Czarnuś jest pieskiem lękliwym i na spacerze trzeba być szczególnie ostrożnym. Czaruś boi się hałasu, skupisk ludzi, komunikacji miejskiej. Spacery przy ruchliwych ulicach, na bazarze lub zostawienie go przed sklepem, są absolutnie wykluczone.
Za to Czarnuś uwielbia spacery w parku i po spokojnych ulicach. Jest radosnym, wesołym pieskiem. Uwielbia zabawę piłeczką lub patykiem, chociaż jeszcze nie umie przynosić piłeczki.
Historia Czarnusia
W dniu 24 lutego 2012 roku zapłakana młoda osoba przybiegła do starszej kobiety niosąc na ręku psiaka i prosząc o pomoc w jego ratowaniu. Oczywistym było, że piesek musi jak najszybciej trafić do weterynarza. Tak też wolontariuszka przewiozła psiaka tego samego wieczoru do lecznicy Anima na Bielanach. Miał bardzo pobitą głowę - pękła mu gałka oczna. Na szyi miał rany od drutu. Cały był bardzo, bardzo obolały. Kiedy brany był do samochodu chciał chwycić ząbkami rękę wolontariuszki, ale to ze strachu i bólu.
Otrzymał wszelką konieczną pomoc. Operowany (usunięcie gałki ocznej) był po ok. 10 dniach - wcześniej była obawa obrzęku mózgu. Operację przeszedł bardzo dobrze. Przez wiele dni wynoszony był na dwór na rękach, leżał w klatce na kocyku prawie nieruchomo, tak bardzo się bał. Nadal boi się mężczyzn ale trochę mniej jak na początku. Czarnuś nie potrafił pić wody z miski - natomiast kałuża wody była rewelacyjna.
Obecnie mieszka z kotkami na Grochowie, nie wchodzi z nimi w konflikty, powarkuje tylko kiedy podchodzą powąchać go lub zajrzeć do jego miski. Na pewno z czasem Czarnuś zaprzyjaźni się z kotkami. Jest bardzo przyjazny do wszystkich psiaków bez względu na wielkość i płeć. Nie znał schodów ale nauczył się po nich chodzić w ciągu 1,5 dnia. Bardzo ładnie chodzi na smyczy- zakładane ma tylko szelki, chociaż zagojone ma już rany po drucie. Na obroży ma adresówkę. Niedługo zostanie wykastrowany. Nadal lęka się gwałtownie uniesionej reki ale po takich przejściach i tak bardzo szybko wraca do siebie.
Lekarze bardzo polubili psiaka i zaspnsorowali cały pobyt w lecznicy do połowy marca. Koszty leczenia, szczepienia, operacji itp. ponosi Fundacja. Wkrótce Czarnuś zostanie wykastrowany. Obecnie waży 9 kg. Apetyt ma bardzo dobry.
Czarnuś zabrany został z miejsca gdzie podobno leżał przez 5 dni przywiązany drutem za szyję do słupa oraz opon, którymi został przykryty. Leżał na sianie za stodołą i tylko dlatego nie przymarzł do ziemi. Nie był to pies obcy, właściciele terenu na którym leżał dokarmiali psiaka przez rok z zamiarem wzięcia do siebie w momencie kiedy jeden z ich podopiecznych odejdzie. Córka właścicieli wiedziała o piesku i biegła zobaczyć czy jeszcze się rusza o czym powiadomiła dziewczynkę, która Czarnusia odplątała i zabrała, być może z miejsca tortur. Zapewne i dokarmiający go wcześniej, wiedzieli, że psiak tam leży ale nie zawracali sobie nim głowy. Psiak na pewno nie ruszał się przez jakiś czas ze względu na bardzo pobitą głowę - musiał stracić przytomność. Następnie przeogromny strach i ból nie pozwalał mu się poruszać. Kiedy zobaczył dziewczynki ruszył lekko głową. Pozwolił odplątać się i wcale nie protestował. Działo się to we wsi Wólka Kozłowska.
14.04.2012 - Czarnuś jest pieskiem bezproblemowym i grzecznym - ładnie chodzi na smyczy, toleruje koty choć potrafi warknąć gdy podchodzą do jego miski. Uwielbia głaskanie, pieszczoty. Nie jest agresywny wobec psów. Nie wchodzi na łóżko. Niestety boi się nagłych hałasów, gwałtownych ruchów (np. gdy obok przejedzie samochód z dużą prędkością). Do jeżdżenia komunikacją miejską musi się przyzwyczaić. Boi się też aparatu fotograficznego co widać na zdjęciach robionych w mieszkaniu.
W maju 2012 Czarnuś został wykastrowany.
Więcej wiadomości o Czarnusiu
Czarnuś we wrześniu 2012 na spacerze w parku